Boże, jaka
ja jestem beznadziejna.
Raz po raz
uświadamiam sobie te dwa słowa, które mnie opisują, które kurczowo trzymają się
mnie już od dłuższego czasu. Tak, jestem beznadziejna.
I byłoby o
wiele lepiej, gdybym była jedyną osobą, która tak twierdzi.
Ale nie, nie
jestem.
Jestem
beznadziejna, bo jestem psychicznie wykończona.
Jestem
beznadziejna, bo chcę zrobić sobie przerwę od studiów.
Jestem
beznadziejna, bo nie umiem wytłumaczyć, czemu chcę sobie zrobić przerwę od
studiów.
Jestem
beznadziejna, bo nie mam pracy.
Jestem
beznadziejna, bo nie mam perspektyw na dalsze życie.
Jestem
beznadziejna, bo jestem głupia - przynajmniej według mojego brata.
Jestem
beznadziejna, bo mam kredyt w wieku 21 lat.
Jestem
beznadziejna, bo robię plany, których nie umiem zrealizować.
Jestem
beznadziejna, bo to jest kolejny post, w którym żalę się na swoje życie.
Jestem
beznadziejna, bo podejmuję najgorsze decyzje, myśląc, że są najlepsze.
Jestem
beznadziejna, bo interesuje mnie wszystko to, co mnie interesować nie
powinno.
Jestem beznadziejna, bo mimo chęci nie
doceniam tego, co mam.
Jestem
beznadziejna, bo nie umiem kłamać, a robię to nieustannie, okłamując samą siebie.
Jestem beznadziejna, bo nie mam tego
swojego, jedynego miejsca na ziemi.
Jestem beznadziejna, bo nie potrafię napisać
tutaj wszystkiego tego, co mnie gnębi.
Jestem
beznadziejna, bo nie potrafię już odnaleźć tego optymizmu, który we mnie kiedyś
siedział, śpiewał, tańczył.
NIE LUBIĘ TEGO!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPo prostu przestań być beznadziejna.
Bo brzmisz jak osoba o myślach samobójczych. A świat się nie kończy. Nie ty pierwsza i nie ostatnia, która nie wie co od życia chce. Daj sobie czas.
Kolejna osoba - tym razem w świecie internetu, której coś doskwiera, która czuje się beznadziejnie, chyba 19 czerwiec był złym dniem... Nie wiem, co Ci dolega, z czym musisz się mierzyć a nie podzieliłaś się z siecią, nie chcę pisać frazesów, że wszystko się ułoży, bo tak nie będzie, musisz sama poukładać sobie świat i dowiedzieć się, co od niego oczekujesz, znajdź w sobie optymizm, znajdź sobie marzenia do spełnienia, życzę Ci powodzenia w poszukiwaniu szczęścia - gdzieś na Ciebie czeka.
OdpowiedzUsuń[dzikie-anioly]
Sama wielokrotnie miałam ochotę napisać coś takiego. Ile razy nie miałam pracy, ile razy robiłam plany, których nie byłam w stanie albo nie chciałam realizować, ile razy traciłam chęć do studiów i szarpania się o względną stabilizację finansową i życiową. Ostatecznie studia skończyłam, ale straciłam rozpęd, żeby się obronić, i wracam po 4 latach, żeby naprawić swój błąd. Może to mi było potrzebne.
OdpowiedzUsuńBeznadziejność wynika z braku nadziei. Ale nadzieja zawsze jest, tylko czasem trudno ją wykopać spod sterty codziennych problemów. Trzymaj się i tak jak pisze Dreamyana - daj sobie czas na poukładanie sobie różnych rzeczy.
Dziewczyno, masz 21 lat, masz prawo nie mieć pracy i "być głupia" - lepiej teraz niż później! Daj sobie prawo do tej beznadziejności, a wtedy się jakoś odnajdziesz. Tylko nic na siłę, nic na pokaz, nic dla innych (brata), myśl o sobie, żebyś za parę lat miała poczucie, że młodość przeżyłaś właściwie, z jej wszystkimi błędami, rozterkami i głupotami! Drugiej mieć nie będziesz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię i do następnego :)