sobota, 26 września 2015

✉︎ ✉︎ ✉︎

Piszę tę notkę z sercem zostawionym gdzieś na początku roku i nie sposób mi po nie wrócić.
Nie mam DeLoreana ani niebieskiej budki policyjnej, wehikuły czasu działają na razie tylko w jedną stronę. I choć jedyne, na co mam ochotę, to zwinąć się w kłębek pod biurkiem i udawać, że znów mam 12 lat, a mój największy problem to to, czy uda mi się dobrze napisać test do gimnazjum, to nie mam 12 lat, pod biurkiem się nie mieszczę, a do gimnazjum wracać bym nie chciała.
Z takim wstępem, rozwinięciem i zakończeniem nie pozostaje mi nic innego, jak wejść w mój jednostronny wehikuł czasu, przeć do przodu, a przeszłość zostawić na zdjęciach. Szukać serca w innym miejscu, mieć nadzieję, że się szybko odnajdzie.
Ale październik idzie.
Z październikiem nigdy nic nie wiadomo.